Na scenie przy stole siedzi kobieta, muzycy stroją instrumenty, barmanka czyści kieliszki. Widzowie zajmują fotele, cicho wymieniają uwagi i czekają na właściwą akcję. W sobotę w Teatrze Współczesnym odbyła się premiera operetki Aleksandra Fredry "Nocleg w Apeninach" w reżyserii Michała Zadary, ubiegłorocznego laureata Paszportu Polityki.

Scena zamieniona została na wiejski lokal w stylu lat 70. ubiegłego wieku. Stoły pokrywa cerata, na ścianach wiszą napisy "We toalety", "Tu wolno palić". Znękana życiem sprzątaczka (Grażyna Madej) odkurza lokal, barmanka (Maria Dąbrowska) czyści blat i cieszy się z wizyty dawno nie widzianego brata Antonia (Wojciech Sandach), który szuka ukochanej kobiety. Przychodzą kolejni goście - podrywacz w sportowej czapeczce (Michał Lewandowski), mężczyzna w kamizelce (Paweł Niczewski), którego towarzyszka (Małgorzata Myszkiewicz) oblewa znienacka piwem, a potem wylewa mu na głowę obiadowe danie. Muzycy wygrywają kolejne melodie. Najbardziej rzuca się w oczy gitarzysta, wystylizowany na Elvisa Presley'a (Konrad Pawicki). Dobrze radzi sobie z rytmem perkusista (Jacek Piątkowski), nieco gorzej gra pianista (Grzegorz Młudzik). - Anzelmo, który pomoże synowi wyrwać bezwolną ukochaną (Kinga Piąty) z rąk bezwzględnego mafiosa. Ktoś się bije, wódka i krew leją się obficie, interweniuje policja (Barbara Biel). Jak to w wiejskiej knajpie. Słów pada niewiele, niektórzy nie odezwą ani razu (Madej, Pawicki, Przemysław Walich - basista), policjantka, kobieta przy stole (Iwona Kowalska). Nie słowa są tu jednak ważne, wszak to operetka. Poza tym - czy w lokalu przebywa się dla mądrych dysput? Tam grają głównie emocje.

Czy takie sceny przewidywał Fredro? Według Zadary, nic się nie zmieniło od stuleci. Pozostały te same motywy i zachowania ludzkie. Inna jest jedynie sceneria, inne stroje, inna muzyka (tu skomponowana przez Jacka Budynia Szymkiewicza z zespołu Pogodno). Świetny spektakl, który na długo zapadnie zapewne w pamięci widzów. Nie wszystkich, dodajmy. Zwolennicy tradycyjnego teatru być może będą zgorszeni tak swobodną interpretacją tekstu wieszcza polskiej komedii. Trudno.»

"Fredro w wiejskiej knajpie. Premiera operetki mistrza polskiej komedii."
Ewa Koszur
Głos Szczeciński nr 251/26.10.09
28-10-2009